Byłem na terenie mocno odludnionym. Byłem tylko ja, jakaś wilczyca i...
MROCZNY KOSIARZ. Zdziwiłem się, ale podbiegłem do niej. Ona się na mnie
rzuciła. Straciłem przytomność. Obudziłem się w jakieś jaskini. Gdy
wilczyca była bliżej zobaczyłem jaka jest piękna. Przy niej stała inna
postawna wilczyca.
- Chcesz dołączyć do mojej watahy?- Spytała.
- Jasne!
- Przepraszam bardzo, myślałam że to jakiś człowiek przebrany za wilka...- Powiedziała owa piękność. Obraziłem się ale nadal ją kochałem.
- Jestem Niquista.
- Bernard, ale mów mi Bern.
<Niquista, dokończ>
- Chcesz dołączyć do mojej watahy?- Spytała.
- Jasne!
- Przepraszam bardzo, myślałam że to jakiś człowiek przebrany za wilka...- Powiedziała owa piękność. Obraziłem się ale nadal ją kochałem.
- Jestem Niquista.
- Bernard, ale mów mi Bern.
<Niquista, dokończ>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz