Chodziłam.Biegłam.Wszystko,by odnaleść moją siostrę Melody...
Pamiętam ją tylko trochę,ponieważ ostatni raz widziałam ją ok. 6 miesięcy wstecz,ale jeszcze kojarzę jak wyglądała.
Teraz przyśpieszyłam bieg by znaleść sobie jakiś nocleg.Nagle wpadłam na jakąś wilczycę,która rozmawiała z innym wilkiem.
-Przepraszam nie chciałam...
-Daj spokój to był wypadek.
Obie wstałyśmy i dopiero teraz zdałam sobie sprawę z kim się zderzyłam.
-Melody?-wyszeptałam
-Skąd znasz moje imię?-zdziwiła się
-To ja Lucy.
-Lucy...Tak nazywała się moja siostra...To ty Lucy?
-Tak Melody.
Rzuciłyśmy się by się przytulić.Poleciały łzy szczęścia.Znowu razem...
-A to kto,Melody?
-Kiba.-przedstawiła go
Serce mi zabiło mocniej na jego widok...
-Kibo,czy możesz pokazać Lucy jaskinie?A którą byś chciała?-zwróciła się do mnie
-Obok twojej.-uśmiechnęłam się
<Kiba,możesz dokończyć?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz