Bardzo się cieszę jak dochodzą nowi członkowie.Chyba każdy ma już przyjaciół,kilkoro wilków już swoje połówki...Kiedy poznałam Kibę,nawet fajnie się nam gadało.Pokazałam mu tereny watahy,wybrał sobie jaskinię i stanowisko.W końcu aby nie przeszkadzać,poszłam w jakąś stronę.
Położyłam się na roślinach i już miałam rozmyślać,gdy nagle uświadomiłam sobie gdzie jestem.Leżałam nieopodal łąki zakochanych (zob. tereny).
Jednak nie za bardzo chciało mi się iść gdzie indziej,więc zostałam w tym miejscu.A żeby się nie nudzić,używałam swoich mocy.To tworzyłam nowe kwiaty,to dźwiękowe fale w różnych kształtach...Podsumowując: nie nudziłam się.
Jednak w końcu wróciłam i byłam niedaleko jaskiń.Zamierzałam zmienić właśnie pozycję,gdy nagle z całą siłą rąbnął we mnie Kiba.Zderzenie,bo biegł...
<Kiba,dokończ>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz