sobota, 27 października 2012

Od Shinigami'ego CD Melody

Czułem się tak błogo. Leżeliśmy obok siebie. Przytulając się. Rozmawialiśmy o tym, o tamtym. O wszystkim. Nagle jednak romantyczny czar prysnął. Głośny ryk rozbrzmiał na cały las. Złapałem Melody za rękę.
- Musimy uciekać!- powiedziałem
Melody biegła przerażona. Ile sił w naszych łapach, tyle biegliśmy. Opuściliśmy już las. Wbiegliśmy na polane... Tam był pies pogrzebany... Czyli WŁAŚNIE TAM był misiek....
Spojrzał na nas jak na potencjalną zdobycz. Melody bardzo się bała. Widać to było, a jednocześnie czuć. Cofnęła się. Jednak ja nie miałem takiego zamiaru.
- Chodź.. Proszę cię, nie walcz z nim- powiedziała Melody
- Schowaj się gdzieś, proszę- szepnąłem do niej
Wskoczyła w krzaki.

Podeszłem do miśka. Okrążałem go. Był zdezorientowany, ale ryknął mocno. Rzuciłem się na jego kark. Próbował mnie zrzucić. Szybko mu się to udało.
Padłem na ziemię. Uciekłem do Melody.
- Nie dam rady z nim walczyć....
- Jak to?!
- Nie moge... Przysiągłem sobie że już nikogo nie zabije.
- Ale teraz musisz, nie masz wyboru. Wiedz że cię kocham- pocałowała mnie
Zmotywowało mnie to. Wbiegłem na miśka. Cofnął się stając dęba. Skoczyłem mu do gardła. Uderzył mnie łapą. Ogłuszony padłem. Próbowałem wstać na słabych łapach... Nachylił się na demną. Dopadłem go. Wgryzłem w tchawice... Padł martwy, a ja wycieńczony


<<Melody dokończ>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz