Siedziałem sobie na trawie i nagle zachciało pływać.Okrążyłem już
jezioro kilka razy i postanowiłem wyjść z wody.Kiedy się otrzepywałem
okazało się że niechcący ochlapałem jakąś wilczycę.Szybko do niej
podszedłem i przeprosiłem ona mi wybaczyła,a ja zapytałem:
-Jak masz na imię?
-Melody,a ty?
-Bone
-Ach to ty jesteś partnerem Rasset?
-Tak,a to wy się znacie?
-Tak,należy do mojej watahy.
-Naprawdę?
-Tak,a ty należysz do jakiejś?
-Niestety,nie
-A chciałbyś należeć do mojej?
-No pewnie-uśmiechnąłem się i szczerze mówiąc czekałem aż mnie o to
zapyta.Po kilku minutach doszliśmy do watahy.Powiedziała abym wybrał
swoją jaskinię więc się zapytałem która jest Rasset wskazała mi tą obok
swojej więc wybrałem tą obok Rasset.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz