Moja historia wiąże się z bardzo trudnym dziecinstwem...
Gdy miałam rok moja mama umarła zabita przez jakiegoś innego wilka,po
śmierci mamy tato nie radził sobie z nami (z rodzeństwem) prawie
codziennie o poranku wychodził gdzieś i przez dwa dni nie wracał.Pewnego
dnia poszedł ze mną do lasu i powiedział że zaraz wróci,ale nie
wrócił.Zostałam sama w tym ponurym miejscu i przez prawie 4 tygodnie
błąkałam się po lesie szukając wyjścia ale bez skutku.Nie wiedziałam co
się stało z moim bratem i starszą siostrą.Nagle za drzewem zobaczyłam
cień wilka który powoli zbliżał się w moim kierunku,bałam się ale w
sercu czułam że ma dobre zamiary odważyłam się i podeszłam bliżej,tym
lwilkiem okazała się Melody bardzo przyjazna i miła
wilczyca.Opowiedziałam jej moją historię i jak mam na imię Melody
powiedziała mi że kiedyś była byłą przyjaciółką mojej mamy lecz coś
musiało je rozdzielić,odciąć od siebie.Melody postanowiła że pokarze mi
swoje watahę i jak mi się będzie podobać że mogę wstąpić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz