-Wiesz co?-Zacząłem podchodząc do Melody.
-Co?-Zapytała z zaciekawieniem.
-To nie miejsce dla mnie.-Powiedziałem.
-Czyli? Co masz na myśli?
-Czyli możesz być spokojnie z Shinigami.-Powiedziałem stanowczo.
-Dlaczego?-Zapytała zdziwiona Melody.-Aha... Już wiem dlaczego.
-No? Dlaczego?-Chciałem się upewnić czy naprawdę wie o co mi chodzi.
-Bo chcesz być z moją siostrą prawda?-Uśmiechnęła się Melody.
-Nie. Nie dlatego.-Zaprzeczyłem.
-A dlaczego?-Zapytała już naprawdę zdziwiona Melody.
-Bo...Bo odchodzę.-Powiedziałem.
-Takie życie....-Wzruszyłem smutno ramionami.-Pozdrów wszystkich. Może się jeszcze spotkamy...
-Ale...
-Życzę szczęścia z Shinigami....-Powiedziałem po czym odszedłem ze spuszczoną głową. Skoro tak mam żyć w tej watasze to wolę w ogóle w niej nie być....
Kiba odszedł.
-Co?-Zapytała z zaciekawieniem.
-To nie miejsce dla mnie.-Powiedziałem.
-Czyli? Co masz na myśli?
-Czyli możesz być spokojnie z Shinigami.-Powiedziałem stanowczo.
-Dlaczego?-Zapytała zdziwiona Melody.-Aha... Już wiem dlaczego.
-No? Dlaczego?-Chciałem się upewnić czy naprawdę wie o co mi chodzi.
-Bo chcesz być z moją siostrą prawda?-Uśmiechnęła się Melody.
-Nie. Nie dlatego.-Zaprzeczyłem.
-A dlaczego?-Zapytała już naprawdę zdziwiona Melody.
-Bo...Bo odchodzę.-Powiedziałem.
-Takie życie....-Wzruszyłem smutno ramionami.-Pozdrów wszystkich. Może się jeszcze spotkamy...
-Ale...
-Życzę szczęścia z Shinigami....-Powiedziałem po czym odszedłem ze spuszczoną głową. Skoro tak mam żyć w tej watasze to wolę w ogóle w niej nie być....
Kiba odszedł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz