Ale bajerrrrr dostałam jaskinię obok Rickaaaa.BOże co za fajne imie.
No nic.Gadałam już z aj nie złapalam imienia.
Więc go opiszę.Biały samiec.Po uszy zakochany w Melody.Skond wiem?Wiem
Gdy
tylko była w pobliżu wyglądał...wyglądał jak...nie opiszę tego.Jest
bardzo miły i bardzo dobrze mi się z nim gada.Myślę że mnie lubi.Ja go
lubię ale żeby było jasne jak przyjaciela albo rybkę.


Poszliśmy nad
wodospad.Skakać z urwiska.Denerwował mnie bo zawsze skakała obok mnie i
ochlapywał w oczy ,które puźniej przeraźliwie piekły.Jestem Ogniem więc
nie dziwne.Poczułam obecność Rickaaaa.Boże przestań z tym aaaa... .Matko
jestem wariatką
.

Wyszłam z wody i podeszłam pod drzewo za którym się chowa.Ustałam po drugiej stronie.
-YYY wiesz nie musisz się chować.
-Wiem.-Odpowiedział chłodno i wyszedł.Kiedy mnie zobaczył rozpromienił się.-Miło cię poznać.Jestem Rick.
-Bethan-Przedstawiłam się delikatnie.powiem że miał przyjemni głos.Kiedy
tak myślałam zawarczał.Zobaczył tego kogoś z kim się wygłupiałam ten na
S...
-A ty kim jesteś?
-Shinigani.-No tak.Trudne imię.
-Rick to mój przyjaciel.
-Acham.Ale pamiętaj to ja tu jestem głównym samcem w stadzie.
-Sorry ale ja tu byłem przed tobą.I wcale nie jesteś głównym.Nikt jeszcze nie został głównym samcem!
-Okej, dość tych negatywnych emocji.Proponuję byśmy się rozeszli tak jak tu się zebraliśmy.
-Spoko.-Odparł Rick.
-Żegnaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz