- Jestem Melody.
- Shinigami, inaczej Bóg Śmierci ale raczej nic ci nie zrobię.- uśmiechnął się
-Lepiej uważaj.Ta "ślicznotka" potrafi skopać tyłki.-uśmiechnęłam się cwaniacko
-Aha ale wątpie.
Tego już za wiele!Ale specjalnie dla niego to mam niespodziankę."Przypadkiem" walnęłam go swoją dźwiękową
falą.Aż odrzuciło go ze trzy metry.A mówiłam,że leżał bez ruchu?Zaraz...Bez ruchu!?No nie!Skutek fali dźwiękowej!
Podbiegłam do niego.W dalszym ciągu nie ruszał się...
-Shinigami!
Brak reakcji.
-Shinigami!-głośniej wrzasnęłam do niego
A po chwili on nagle zerwał się i przewrócił mnie.No i leżał na mnie.
-Nie trzeba było mnie walnąć tym atakiem.-szepnął mi do ucha i zaśmiał się
-Dobra.Sorry ale złaś ze mnie.
Posłuchał mnie.
-To jak?Chcesz dołączyć do mojej watahy?-spytałam się
<Shinigami,dokończ>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz