- Chcesz wyjść poza watahę? - zapytałam ze strachem.
- Tak... Prawie przez całe życie żyłem po za tą watahą. To co idziemy?-zapytał Picallo
-Sama bym nie poszła ale z Tobą ok...-powiedziałam i zarumieniłam się bo wcześniej nie miałam tego powiedziec
-W takim razie chodźmy
Szczerze? To się bałam wyjść poza watahę.Powiem inaczej chyba moja rodzina by umarła ze strachu.Ale był ze mną Picallo.Chyba się zaprzyjaźniliśmy.Szliśmy dosyć długo bo tereny watahy były bardzo rozległe.Jednak dalej zaczęliśmy rozmawiać i droga nie wydawała się aż tak bardzo długa.Okazało się ze już jesteśmy poza watahą.
-Jak Ci się podoba?-zapytał wskazując las:

-Łał jest naprawdę...magiczny...
-Heh a jak myślałaś.
-Nie wiem nawet....ale jest przepięknie
-To co idziemy dalej?-zapytał
-Tak...
W końcu zrobiło się późno a my szukaliśmy dwóch jaskiń.Znaleźliśmy jedną jaskinię.Spojrzeliśmy na siebie zdziwieni
-Idź ja będę tutaj czuwał-powiedział
-Jestes pewien?
-Tak idź spać
Poszłam spać.Trochę szkoda mi było Picalla który leżał na zimnym terenie więc ułożyłam obok z liści i mchu dla niego posłanie.Obudził sie.
-Nie śpisz?-zapytał
-Nie...zrobiłam dla Ciebie posłanie
-Dzięki nie trzeba było...dobranoc
-Dobranoc...-weszłam do jaskini i położyłam się...
<Picallo może napiszesz co się stało rano?>
- Tak... Prawie przez całe życie żyłem po za tą watahą. To co idziemy?-zapytał Picallo
-Sama bym nie poszła ale z Tobą ok...-powiedziałam i zarumieniłam się bo wcześniej nie miałam tego powiedziec
-W takim razie chodźmy
Szczerze? To się bałam wyjść poza watahę.Powiem inaczej chyba moja rodzina by umarła ze strachu.Ale był ze mną Picallo.Chyba się zaprzyjaźniliśmy.Szliśmy dosyć długo bo tereny watahy były bardzo rozległe.Jednak dalej zaczęliśmy rozmawiać i droga nie wydawała się aż tak bardzo długa.Okazało się ze już jesteśmy poza watahą.
-Jak Ci się podoba?-zapytał wskazując las:

-Łał jest naprawdę...magiczny...
-Heh a jak myślałaś.
-Nie wiem nawet....ale jest przepięknie
-To co idziemy dalej?-zapytał
-Tak...
W końcu zrobiło się późno a my szukaliśmy dwóch jaskiń.Znaleźliśmy jedną jaskinię.Spojrzeliśmy na siebie zdziwieni
-Idź ja będę tutaj czuwał-powiedział
-Jestes pewien?
-Tak idź spać
Poszłam spać.Trochę szkoda mi było Picalla który leżał na zimnym terenie więc ułożyłam obok z liści i mchu dla niego posłanie.Obudził sie.
-Nie śpisz?-zapytał
-Nie...zrobiłam dla Ciebie posłanie
-Dzięki nie trzeba było...dobranoc
-Dobranoc...-weszłam do jaskini i położyłam się...
<Picallo może napiszesz co się stało rano?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz