
Byłem szary. Wtedy pojąłem co się stało - tam był teleport do świata ludzkiego. Poczułem kroki u ziemi, więc wskoczyłem w pobliskie krzaki. Gdy kroki oddaliły się, próbowałem coś wzniecić, czy jak, ale moce - też nie działały. No co jest - warczałem - trzeba jakoś wrócić do domu... Podskoczyłem z powrotem w stronę "dziwnego miejsca" i znów znalazłem się na terenie watahy. Trzeba powiedzieć o czymś takim Alfie. Może się przydać...
<Melody, dokończysz? ;3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz