sobota, 8 grudnia 2012

Od Mystery - CD historii Yamisa


Po tym, jak powiedział, że cały dzień ma zajęty znów byłam pewna, że ma mnie dosyć. Ale dlaczego? Chyba wiem...On jest tajemniczy, zamknięty w sobie, pewny siebie i...ah, taki uroczy. A ja? Jestem jego totalnym przeciwieństwem! Mystery, zrozumiesz kiedyś, że nigdy nie będziecie razem? Nie...Ja nie chcę tego zrozumieć. Tak więc zapytałam, co będzie robił miejąc nadzieję, że będę mogła mu pomóc.
- Po południu poluje z Alice, a resztę dnia spędzam na prywatnych sprawach. - odpowiedział, jak zwykle obojętnie.
Na dźwięk imienia Alice jakby się zjeżyłam. Taki odruch. Rozumiem, że chce spędzać czas z innymi, ale...Czemu akurat ona? Alice pasuje do niego idealnie!
- Coś nie tak? - spytał.
- Nie...To...To ja Ci nie będę przeszkadzać. - odparłam, przy ostatnich słowach powstrzymując się od płaczu.
I skierowałam się w głąb lasu. Poszłam za wodospad, potem zeszłam z górki i dotarłam na polanę, gdzie czasem wylewam nie potrzebne łzy. Tam położyłam się pod drzewem, w cieniu, zasłoniłam twarz łapami i cicho płakałam. Ale czemu? Przecież nic się takiego nie stało! Czy ktoś mówił, że muszą zaraz zostać parą? A może Yamis chce spędzić trochę czasu sam? Ale co z tego, skoro ja się nigdy nie pozbieram i nigdy nie wyznam mu uczuć. A jeśli ja tego nie zrobię, on tym bardziej. To wszystko nie ma sensu! Milion razy próbowałam się w nim odkochać, szukałam samych wad, a w innych basiorach - samych zalet. Ale to po prostu nie możliwe. Nigdy nie znajdę basiora równie fantastycznego, jak on. Normalny wilk powiedziałby co czuje, a nie płakał pod drzewem, tak jak ja, bo to nic nie zmieni. Ale jest jeden problem...Ja nie jestem normalna. I do tego strasznie wrażliwa. A ukrywanie tej wrażliwości przy innych, to moja kolejna cecha. Tęsknie za tymi szczenięcymi latami, kiedy to spędzałam z Yamisem każdą chwilę i w ogóle się go nie wstydziłam, a on...Chyba mnie nawet lubił. Po chwili usłyszałam szelest, więc szybko otarłam łzy. Z krzaków wyszła Ofelia z uśmiechem na twarzy.
- Hej, co się stało? - spytała i podeszła do mnie.
- Nic...
- Wiesz, że nie umiesz kłamać?...Chodzi o Yamisa?
- Skąd wiesz? - zaczęłam coś bazgrać na ziemi.
- Strzelałam. Powiem ci tylko jedno: on jest trudny z charakteru. Bardzo rzadko rozmawia, a sam woli trenować i być w ciszy. A teraz jeśli mnie pamięć nie myli jest na polowaniu z Alice. - tutaj miałam ochotę wybuchnąć złością. - Może dołączysz do nich? - i jak gdyby nigdy nic, poszła sobie.
Mało mi pomogła ta jej ''rada''. Ale...Czemu mam nie spróbować? Poza tym jeśli będę razem z nimi, Alice nie odważy się powiedzieć, co do niego czuje. No i spędzę czas z Yamisem...Świetnie! Od razu pobiegłam do lasu i mało czasu zajęło mi ich szukanie. Zauważyłam ich za krzakami. Yamis był skupiony, a Alice wpatrywała się w niego i trzepotała rzęsami...

<Yamis, dokończ>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz