Byłam
zdruzgotana.Co prawda TEN morderca nie żył ale zabił też moją
rodzinę.Nie wiedziałam co robić,-może założę własną watahę?-powiedziałam
do siebie.I tak mijał dzień za dniem byłam bardzo samotna,marzyłam o
jakimś towarzystwie nagle zza krzaków wyskoczył niedźwiedź -Poddaj się
albo zginiesz!-powiedział do mnie-To się jeszcze okaże!-warknęłam.Miałam
już serdecznie dosyć tego,że każdy niedźwiedź chciał mnie
zabić.Rzuciłam się na niego ale napastnik odparł atak.Powtórzyłam go
jeszcze kilka razy ale bez skutku.Nagle zza drzewa wyskoczył jakiś
wilk,wyglądał on mniej więcej tak:
![]() Wilk natychmiast pokonał niedźwiedzia.Gdy zwierze było już martwe podszedł do mnie i zapytał -Nic ci nie jest?-zapytał czule -Nie.....a tak w ogóle to kim jesteś?zapytałam -Przepraszam,że się nie przedstawiłem.Jestem Blodspil,a ty? -Ja jestem Safira,i miło mi cię poznać Blodspil Co cię tu sprowadza?-zapytał -No szukam nowego domu-powiedziałam niepewnie -No w sumie ja też. -Naprawdę?To może zechcesz wędrować ze mną?-zapytałam CD nastąpi ;3 |
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz