Szczerze mówiąc na początku chciałam dołączyć do watahy, bo samej się
włuczyć po lasach było nudno. Jednak teraz zaczyna mi się podobać. Dziś
rano siaedziałam nad brzegiem jeziora i patrzyłam w swoje odbicie. Nagle
zobaczyłam zamiast siebie moją siostrę. Mówiła to co krótko przed tym
jak ją zabiłam ''Nie Green, to nie tak, Green proszę!''
Uderzyłam taflą w wodę i spóściłam głowę zamknęłam oczy, z których płynęły łzy.
- Coś nie tak?- usłyszałam głos za sobę.
Przestraszyłam się i zrobiłam się nie widzialna. Gdy zobaczyłam za sobą Beathan zrobiłam się widzialna.
- Wszystko w porządku.- powiedziałam ukrywając łzy.
- Czuję, że coś nas łączy..- powiedziała.- Skąd masz tą obrożę i kolczyki na uchu.- zapytała chcąc zmienić temat.
- To pamiątka po ludziach...
- Rozumiem.
- Nie tego nikt nie rozumie!
Po czym zniknęłam we mglę jak to zwykłam robić w niezręcznych sytuacjach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz