Dzisiaj z ran jak się tylko obudziłam postawiłam sobie mały cel, który
musiałam dziś zrobić, a mianowicie chodzi o rozmowę z Blow'em.
Obowiązki, które musiałam zrobić przed rozmową dłużyły się i zajęły mi
pół dnia. Ale w końcu nadszedł tak wyczekiwany przeze mnie czas, ale nie
mogłam go znaleźć. Całe szczęście nie zajęło mi to dużo czasu, bo
znalazłam go nad pobliskim jeziorem. Tak jak zawsze pływał.
-Hej, nie przeszkadzam ?- usiadłam na brzegu.
--Hej, nie no coś ty....- odwrócił się do mnie przodem- Sam !
-Też się cieszę że ciebie widzę- uśmiechnęłam się, a on złapał mnie za nogi i wciągnął do wody.
-Ej, no teraz jestem cała mokra- lekko się śmiałam.
--Oj tam. Sam jak ja się cieszę że ciebie widzę- przytulił mnie.
-Ja też. Nie mogłam bez ciebie wytrzymać- wyszliśmy z wody.
--Nic się nie zmieniłaś.
-Ty chyba też, mam nadzieję że nadal jesteś moim rozbawionym Blow'em.
--Tak, nadal jestem taki sam.
-To dobrze, opowiadaj co u cb ?
--Wszystko po staremu.
-Nie licząc tego że nie jesteś już alfą i nie masz swojego stada.
--Może i tak , ale mam ciebie i wszystkich innych z tej watahy.
-Rozumiem. Słyszałam że kochasz się w nijakiej Falixy.
--Może, a z resztą co się czepiasz ?
-Ja tylko tak słyszałam. A co jeżeli ona tego nie odwzajemnia, albo wam nie wyjdzie ?
--To się chyba załamie.
-Nie myślałeś o tym że może twoja prawdziwa miłość jest przez cały czas obok ciebie ?
<Blow dokończysz ? :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz