piątek, 14 grudnia 2012

Od Silverstream

Siedziałam właśnie w krzakach, czekając na jakąś zwierzynę. Usłyszałam za sobą jakiś szelest. Spojrzałam w tamtą stronę. Przy wodospadzie siedział nieznany mi wilk. Podeszłam do niego od tyłu. Odwrócił głowę gdy byłam już przy nim. Fakt, był przystojny.
-Hej-powiedziałam-Nie jesteś stąd, co?
-Nie, muszę przyznać, że nie jestem-roześmialiśmy się.
-Jestem Silverstream-przedstawiłam się.
-A ja Rex-odpowiedział. Przyjrzałam się mu nieco bliżej. Wydawał się być miły. Kiwnęłam głową do tyłu. Poszliśmy do jaskini Melody. Rex został przyjęty do watahy. Potem poszliśmy w stronę wolnych jaskiń. Od razu wybrał tę obok mojej. Przynajmniej miałam fajnego sąsiada. Gdy wyszedł zagadnęłam do niego.
-Masz może ochotę się przejść?
-A chętnie-uśmiechnął się. Poszliśmy nad jeziorko. Szliśmy rozmawiając i śmiejąc się. Miałam wrażenie, że będziemy dobrymi przyjaciółmi. Zwolniłam trochę, bo wydawało mi się, że coś słyszałam. Nie odwracając głowy tak przyspieszyłam, że aż się potknęłam. Wylądowałam na nim, wręcz zwalając go z nóg. Zaśmialiśmy się. Było mi z nim naprawdę dobrze.
<< Rex, dokończ>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz