sobota, 10 listopada 2012

Od Macka - CD

Lądowanie nie było przyjemne, bo o mało co nie spadłem z tego ptaka. Wilki zaniosły mnie chyba do swojego przywódcy. Gdy dotarliśmy do jego namiotu strażnicy zaczęli gadać coś dziwnym językiem
- Okura si to keto mi haha - powiedział wódz
Po jego słowach reszta ukłoniła się i zostawiła mnie.
- Kim jesteś - powiedział
- Ja jest Mack
- Czemu tu przybyłeś ?
- Ja nie wiem, wskoczyłem do zajęczej nory i znalazłem się w jakimś pomieszczeniu i potem ten kluczyk co otworzył mi tu drzwi...
Przestałem mówić, bo wódz patrzył się na mnie jak na jakiegoś wariata.
- Ja sam nie wiem.... Gdzie ja jestem ?- zapytałem się
- Jesteś w Zambezyjskiej stolicy kraju Musinary
- Czemu wasz kraj jest pod ziemią i jak się z tond wydostać ?
- Nasz kraj nie jest pod ziemią - odpowiedział urażony wódz.
Wszystko wskazywało na to, że oni nie wiedzieli o moim świecie. I nie wiedzieli też jak się z tond wydostać.
- A jak to jest, że ty mnie rozumiesz ? - spytałem zaskoczony
- Widzisz ten piaskowy kamień na mojej szyi ? To on pozwala mi z tobą rozmawiać.
Moja rozmowa z wodzem kraju Musinary nie trwała długo. Postanowił, że zabierze mnie do szamanki. Tam jej wszystko opowiem.

CD nastąpi


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz