- Leo! Stój!
Nie słuchał mnie.Na dodatek reszta dzieci biegła za mną a ja za Leo.Nie mogłam pozwolić na to,by jeszcze dzieci straciły życie...Sens życia nie istniałby dla mnie...
Straciłam ukochanego,nie chcę stracić naszych dzieci.Jeżeli one zejdą ze świata żywych,pójdę za nimi.
-Leo!Zatrzymaj się!-krzyczałam
Nie słuchał mnie,biegł dalej.Tajga,Yamis i Ofelia również biegli bez zatrzymania...Co zrobić mogłam?Zostało mi tylko wołać syna aby się zatrzymał ale on mnie ignorował.
Podczas tego pościgu przypominałam sobie nasze wspólne chwile,gdzie cała nasza rodzina była razem.Było co wspominać...
Narodziny dzieci,pierwsze ich kroki i słowa...Czy ich życie mogło się skończyć teraz?
Nie pozwolę na to ale już znaleźliśmy się w Lesie zagłady...
<Leo,dokończ>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz