Kiedy
skończyliśmy jeść zapanowała cisza. Nie wiedziałem, co powiedzieć, o co
się zapytać, totalne zero...Miałem taką wielką chęć wyznania jej uczuć.
Bałem się, jak zareaguje, ale ja już tak dużej nie mogę. Nie mogę
patrzeć na nią i traktować ją po koleżeńsku, nie umiem.
- Jakie piękne nocne niebo. - westchnęła i uśmiechnęła się lekko.
- Tak piękne...- tutaj ściszyłem głos. - (...) jak ty.
- Na prawdę tak sądzisz? - spytała przenosząc wzrok na mnie.
- Tak, jesteś nawet piękniejsza. Nigdy nie widziałem wilczycy ładniejszej od Ciebie. - zarumieniłem się.
- Dziękuję. Miło jest słyszeć takie słowa.
- Ty pewnie słyszysz je codziennie. - ale się ze mnie romantyk zrobił
- Tsume...Czemu mi to mówisz? - spytała z zdziwieniem i lekkim uśmieszkiem. Pomyślałem, że to odpowiednia chwila.
- Ofelio, to trudne do wytłumaczenia. - usiadłem na przeciwko niej i delikatnie ją objąłem. Zdziwienie na jej twarzy było ogromne. - Może to za wcześnie, może mnie wyśmiejesz, odejdziesz...- zbliżyłem się troszkę do niej. - Wszystko to zrozumiem. Kiedy pierwszy raz Cię ujrzałem, twe oczy świeciły jak dwa diamenty, wyglądałaś tak słodko, jak aniołek...Ofelio, powiem najprościej jak się da. - tutaj wziąłem głęboki oddech. - Kocham Cię.
<Ofelia, dokończ>
- Jakie piękne nocne niebo. - westchnęła i uśmiechnęła się lekko.
- Tak piękne...- tutaj ściszyłem głos. - (...) jak ty.
- Na prawdę tak sądzisz? - spytała przenosząc wzrok na mnie.
- Tak, jesteś nawet piękniejsza. Nigdy nie widziałem wilczycy ładniejszej od Ciebie. - zarumieniłem się.
- Dziękuję. Miło jest słyszeć takie słowa.
- Ty pewnie słyszysz je codziennie. - ale się ze mnie romantyk zrobił

- Tsume...Czemu mi to mówisz? - spytała z zdziwieniem i lekkim uśmieszkiem. Pomyślałem, że to odpowiednia chwila.
- Ofelio, to trudne do wytłumaczenia. - usiadłem na przeciwko niej i delikatnie ją objąłem. Zdziwienie na jej twarzy było ogromne. - Może to za wcześnie, może mnie wyśmiejesz, odejdziesz...- zbliżyłem się troszkę do niej. - Wszystko to zrozumiem. Kiedy pierwszy raz Cię ujrzałem, twe oczy świeciły jak dwa diamenty, wyglądałaś tak słodko, jak aniołek...Ofelio, powiem najprościej jak się da. - tutaj wziąłem głęboki oddech. - Kocham Cię.
<Ofelia, dokończ>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz