wtorek, 20 listopada 2012

Od Tsume

Nie dawno doszły do mnie wieści, że samiec alfa wciąż żyje. Czyli Ofelia jest szczęśliwa, a co z tym idzie, ja też. Nie widzieliśmy się dość długi okres czasu, dorośliśmy...To musi się zmienić. W sensie, że nasze spotkania z Ofelką. Muszą być częstsze. Bo przecież ona jest taka urocza...Siedziałem właśnie przy wodospadzie i z nudów maczałem łapkę w wodzie albo wrzucałem do niej kamyczki. Nagle jednak z krzaków wyszła niezwykle piękna wilczyca o błękitnym futerku, zgrabnym ciele, wyrazistych, niebieskich oczach, długich włosach i puszystym ogonie. Poruszała się z wielką gracją, a uśmiech miała znajomy. Tylko jedno przyszło mi do głowy - Ofelia?
- Ofi, to ty? - spytałem trochę nie śmiało.
- Yhym. - przytaknęła i podeszła do mnie. - Tsume?
- Tak! - zacząłem merdać ogonem. - Ale wyrosłaś i wypiękniałaś! - po chwili już zrozumiałem, co powiedziałem. Czekałem na reakcję.
- Dzięki...- trochę się zarumieniła.

<Ofelia, dokończ>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz