Ofelia zaprowadziła mnie do jaskini alf. Samica alfa była bardzo miła, zgodziła się mnie przyjąć do watahy.
- Córeczko czy mogłabyś oprowadzić Picalla? - zapytała samica alfa Melody. -Spoko mamo. Trochę się zdziwiłem, że nie powiedziała mi, że jest córka alf. Zazwyczaj wadery chwaliły się tym tak bardzo, że aż miałem ochotę je udusić (nie dosłownie). PO dłuższej chwili milczenia powiedziałem: -Nie mówiłaś, że jesteś jedyną córką pary alfa. -Bo nie jestem.Mam jeszcze siostrę i dwóch braci. - zaśmiała się swoim i ukazała rząd śnieżnobiałych perełek (zębów). Wyglądała zabójczo pięknie. -Ale czemu nie powiedziałaś? -O czym? -Że twoi rodzice są alfami? -Bo nie lubię tego mówić.Nie jestem jakąś pustą i dumną lalunią.-powiedziała stanowczo. -Rozumiem.Nie powinienem się o to pytać. - zrobiło mi się głupio. -Nie szkodzi.Nie wiedziałeś o tym i trzeba o tym pamiętać...Chcesz poznać resztę członków? -Jasne. Ofelia zaprowadziła mnie do wodospadu, a tam ujrzałem grupkę wilków. Podeszliśmy bliżej, a ja już wiedziałem, że taki czarny basior mnie nie lubi. Gdy zobaczył mnie z Ofii mina mu zrzedła. - Hejka wszystkim! - powiedziała melodycznym głosem urocza wadera (Ofelia). - Cześć. - powiedział czarny basior - Kto to? - To nowy członek watahy. - odparła. - Cześć... Jestem Picallo. Miło mi was poznać. - Mi również miło. Nazywam się Tajga. - odparła blond wilczyca. - A ja Yamis. - powiedział szaro-czarny basior. - Ja Leonardo. - powiedział czarny basior ze skrzydłami. - Tsume... - bez entuzjazmu powiedział ten czarny, który tak dziwnie się na mnie lampił. - A ja Mystery! - niemal krzyknęła biało-niebieska wadera. - Miło mi was wszystkich poznać. - powiedziałem jeszcze raz. - Ta... - odparł Tsume. - Ofelia może przejdziemy się na polanę? - zaproponował jej. - Przepraszam, ale teraz oprowadzam Picalla. - basior spojrzał na mnie >:|. Poszliśmy razem z Ofelią na polanę... - Wow... Tu jest zaczepiście. - powiedziałem z zachwytem. - Wiem... - trochę poleżeliśmy na trawie i lepiej się poznaliśmy. Ofelia była bardzo interesującą i piękną waderą. Zakochałem się w niej...<3 Gdy zrobiło się ciemno, zapytałem Ofii: - Ofelia, mogę mówić do ciebie Ofii? - Jasne. - odparła - Robi się ciemno... Mogę odprowadzić Cię do jaskini? - Będzie mi miło. Poszliśmy do jaskini, a ja zdałem sobie sprawę, że przecież nie przydzielono mi domu. Na całe szczęście Ofelia też to zauważyła i od razu dostałem jaskinię... Była niedaleko jaskini Ofii. - A właśnie... Chciałem się zapytać, czy masz ochotę pójść ze mną na spacer? - zapytałem. - Czemu nie... Będzie zabawa. - odparła i wbiegła do siebie Gdy rano się obudziłem postanowiłem pójść po Ofelię. Mieliśmy iść na spacer lecz nie zastałem jej w jaskini. Poszedłem na polanę i tam ujrzałem jej cudowną osobę. Podszedłem bliżej i zobaczyłem obok... Tsume. - Hej Ofelia... - krzyknąłem radośnie do niej. Ofii od razu się podniosła i podbiegła do mnie. Tsume nie był z tego zadowolony. - Cześć Picallo. Co tutaj robisz? - Właśnie, co tutaj robisz? - powiedział złośliwie Tsume. - Wczoraj umówiliśmy się na spacer. Poszedłem do twojej jaskini, ale Cię tam nie było więc pomyślałem, że piękna wadera będzie w pięknym miejscu. - O... No racja. Może pójdziemy we trójkę? - zaproponowała śliczna wadera. - Nie dzięki... Idźcie sami. - odparł Tsume. - Skoro chcesz. - powiedziałem i zwróciłem się do Ofelii. - Gdzie masz ochotę pójść? - Hmmm... Może nad wodospad? - Jasne. Zawsze tam, gdzie ty! - powiedziałem radośnie i poszliśmy. Po drodze trochę rozmawialiśmy jak czuję się w watasze itp. Nie lubię mówić o sobie, ale dla Ofelii wszystko. - Tsume chyba mnie nie lubi. - mruknąłem do Ofelii. - Lubi... Tylko cię nie zna. Zobaczysz jeszcze się polubicie. - Może... - spojrzałem na wodę. - Wskakujesz? < Ofelia, dokończ > |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz