"Ofii,przepraszam,że zniknąłem ale musiałem coś załatwić.Postaram się wrócić w miarę szybko.Picallo"
Pobiegłem na polanę, gdzie ją rano ujrzałem. Pozbierałem kilka kwiatów, które pachniały równie ślicznie jak Ofelia. Mój bukiet składał się głównie z niezapominajek i kilku białych róż. Żywiołem życia zmieniłem kolor trawy na niebieski i powciskałem między kwiaty. Bukiecik wyglądał mniej więcej tak

Jak najszybciej pobiegłem do Ofelii. Siedziała na niewielkim wzniesieniu i obserwowała w ciszy naturę... Wyglądała tak niewinnie, jak aniołek. Czasem nawet rozmyślałem, czy nie jest aniołkiem. Po cichu podszedłem do niej i usiadłem obok:
- O... Już wróciłeś. - zauważyła.
- Tak i mam coś dla ciebie. - wręczyłem jej bukiecik.
- Dziękuję, ale za co?
- Za to, że jesteś. - odpowiedziałem i uśmiechnąłem się do niej. - Tutaj jest pięknie, co nie?
< Ofelia, dokończ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz