Poszliśmy razem nad wodospad, bo Yamis szukał siostry. Gdy doszłyliśmy zauważyliśmy Tsume i...jakąś wilczycę.
- Ofi! - krzyknął basior na co ona się obróciła w naszą stronę - Yamis, fajnie Cie widzieć...To ty Myst? - spytała wilczyca. Teraz wiedziałam, że to Ofelka. - We własnej osobie. - powiedziałam żartobliwie. - Tsume, po kiego grzyba tu jesteś? - zwróciłam się do basiora - A nie można? - przewrócił oczami - Nie tylko...A z resztą nie ważne. - odpowiedziałam. - Siostra, miałaś mi coś powiedzieć. - Yamis podszedł do Ofii. - Tak, ale...- ta spojrzała się na Tsume z uśmiechem. - Może trochę później. - A czemu nie teraz? - wtrącił się brat -.- - No wiesz...Dawno się nie widzieliśmy i chyba musimy o wszystkim porozmawiać. - odparła. - Świetny pomysł. - uśmiechnęłam się, po czym skierowałam się do Yamisa. - Pamiętasz nasze szlone zabawy z przed lat? - Wiesz, jakoś nie mam ochoty. - odparł obojętnie. - Yamis! - krzyknęłam. - Wtedy to było nasze ulubione zajęcie. - Wtedy...Teraz jesteśmy dorośli. - odparł. - A czy to coś zmienia? Dorosłym nie wolno? Oj, już nie udawaj takiego dorosłego nudziarza i pobaw się z nami, w cokolwiek. Chodźby w pytania i zadania. - Usiadłam, a basior powtórzył mój ruch. - Co ty na to? <Yamis, dokończ> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz