Wróciłem do watahy z codziennego polowania. Wszyscy byli smutni... Nawet
Melody. Tylko nie widziałem Shinigami 'ego. Podszedłem do Feuera i
spytałem :
- Co się tu dzieje ? Ktoś umarł czy co ?
- Ale trafiłeś ! - lekko uśmiechnął się, a potem znów posmutniał - Shinigami nie żyje
- Ale jak to ?! Dlaczego? ....Biedna Melody...
Poszliśmy razem z Feuer 'em do mojej jaskini.
- To jak to się stało ? - spytałem
Feuer wszystko mi opowiedział...Łał ! Nie było mnie przez dwa dni, a tu
tyle się wydarzyło ! Nie mogłem w to uwierzyć. To było takie...Nie
realne. Podczas gdy ja polowałem na jelenie Shinigami walczył z jakimś
potworem ! Nagle sam spuściłem głowę i zrobiło mi się przykro. Żal mi
było Melody i jej dzieciaków.
- Dobra stary ! Muszę iść, na razie - powiedział Feuer
Wyjrzałem jeszcze raz na teren watahy.
- Teraz będzie dużo inaczej... - pomyślałem
Nie długo potem zasnąłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz