Stałam tak nadal i w dalszym ciągu byłam oszołomiona.Jakiś głos w głowie mi mówił coś.
Lubisz go...
Tak to mój przyjaciel.
Bardziej!Bardziej go lubisz...
Nie,to mój przyjaciel.
Nie okłamuj się.Podoba ci się a ten pocałunek był rozkoszny...
To nie był pocałunek a jednosekundowe styknięcie warg.
Mów co chcesz.Podoba ci się...
Nie rozumiem tego.Tsume jest moim przyjacielem...A może kimś więcej?
Nie jestem tego pewna.Tych uczuć zawsze nie byłam pewna...Czy ja naprawdę kocham go?Czy to już miłość?
*holera ja naprawdę nie jestem tego pewna ale skierowałam się do jaskini w której mieszkał Tsume.Po kiego grzyba to robię?!Czy ja go chciałam jakoś pocieszyć?A może co innego?
Nim się domyśliłam już byłam na progu owej jaskini.Zobaczyłam jego ciało leżące w kącie.Podeszłam do niego.Spał.Zamiast cokolwiek powiedzieć,zobaczyłam kawałek kartki i napisałam szybko:
"Tsume,nie wiem co napisać ale może się spotkamy dziś na wieczór?Jeśli nie to zniszcz ten papierek i zapomnij.Jeżeli tak to daj mi znać.Ofelia"
Położyłam ją obok Tsume i delikatnie go ruszyłam.Budził się a ja wybiegłam z jaskini jego i pobiegłam do siebie.
<Tsume,dokończ>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz