sobota, 10 listopada 2012

Od Macka - CD


Dotarliśmy już na pola uprawne bawełny. Rolnicy pozwolili mi wziąć trochę. Teraz kwiat rośliny Goji. Wilki powiedzieli mi, że ta roślina rośnie obok "Drzewa Matki " ( ich bóstwa ) . Tak więc droga tam była przyjemna i krótka. Po dotarciu na miejsce ujrzałem drzewo wysokości lodowca ! Było gigantyczne. Strażnicy pokazali mi roślinę Goji. Jak ją zobaczyłem to odskoczyłem na dwa metry !
- Co to za bydle !? - spytałem się ich
- To jest Gojia, uważaj lubi jeść
- Co znaczy, że lubi jeść ?
Nie odpowiedzieli. Chyba uznali to za nie ważne. Trzeba brać się do pracy. Podszedłem do rośliny i wyciągnąłem łapę po jej kwiat. Nagle główny organ rośliny zaczął się ruszać. Otworzył swoją wielką paszczę i próbował mnie zaatakować. Ale czemu strażnicy stali jak te słupy ?
- Pomożecie mi ? - zapytałem
- Nie możemy. Gojia to siostra " Drzewa Matki ". Rozzłościła by się gdyby jej siostra straciła przez nas kwiat
- Jak to ? Przecież to nie możliwe żeby to była jej siostra... Ah, sam to zrobię
- Ale nie uszkodź Goji !
Jak miałem to niby zrobić ? Jedyne co mi przyszło do głowy do wywołać Aulę ( wodnego feniksa ) , by odciągnęła uwagę rośliny. Udało się ! Kwiat był już w mojej łapie. Schowałem go i powiedziałem :
- Jaki następny składnik ?
- Pazur Górskiego Smoka
A więc wyruszyliśmy dalej. Miałem coraz mniej czasu. Wspinaczka zajęła dobre 4 godziny. Na samym szczycie siedział wielki smok.
Zdobyć jego pazur.... Ciężko będzie.
- Pomożecie mi ? - spytałem z nadzieją
- Tak, odciągniemy jego uwagę. Lecz nie można go zabić
- Czy u was w ogóle można coś zabijać ?
- Tak, ale ten smok pilnuje góry naszego wodza
Strażnicy zaczęli krzyczeć i wymachiwać rękami... Wyglądało to żałośnie, ale zadziałało. Smok poleciał za nimi. Ja miałem za zadanie wskoczyć mu na plecy

CD nastąpi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz