- Nie. Jak mogłam być taka głupia. Skała się zasunęła i nie mogę wrócić.
- mówiłam do siebie - Teraz mogę już tylko szukać wyjścia TAM... -
popatrzyłam w dal. Tunel był bardzo ciemny i długi. Kryształ mocno go
oświetlał ale i tak nie było widać końca. Ostatni raz spojrzałam na
zasuniętą skałę i brodząc w wodzie po pas ruszyłam w ciemność. Szłam
może godzinę oświetlając sobie drogę kryształem. Gdyby nie on byłabym
strasznie poobijana i poraniona od ostrych skał, bo tunel co chwilę
skręcał, obniżał się i musiałam się czołgać, albo na środku nie wiadomo
skąd pojawiała się głaz. Wreszcie ujrzałam w oddali światło. Pobiegłam
ile sił w łapach z nadzieją że zaraz zobaczę Atlantydę...
CD nastąpi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz