Zatrzymałam się przy mojej jaskini i schowałam kryształ. Doszłam do groty Falixy.
- Falixy! Jesteś?
- Tak. Co tam?
- Możesz mi w czymś pomóc? Muszę iść do miasta. A ty zmieniasz się w człowieka i umiesz czytać.
- Dobra, choćmy.
Poszłyśmy do miasta. Falixy jako człowiek, a ja z obrożą na szyi jak jej
pies. Strasznie mnie ta obroża uwierała, ale musiałam dowiedzieć się,
co to jest ATLANTYDA. Dotarłyśmy do biblioteki.
- Co chcesz wiedzieć?
- Co to jest Atlantyda.
Falixy wzięła książkę pt. ,,Lądy zaginione''.
- Atlantyda... O! jest. Strona 156. - otworzyła książkę na odowiedniej
stronie. - ,,Kraina, która jest miejscem istnienia rozwiniętej
cywilizacji zniszczonej przez serię trzęsień ziemi i zatopionej przez
wody morskie. Już 10 tys. lat temu Atlantyda miała pojazdy latające,
prąd elektryczny i medycynę. Cywilizacja Atlamtydy rozwinęła się do
takiego stopnia dzięki Sercu Atlantydy - tajemniczemu źródle energii,
które zapewnia mieszkańcom krainy bezpieczeństwo, długowieczność,
zdrowię i mądrość.'' - przeczytała
- A czy ona jeszcze istnieje?
- Zaraz zobaczę. Mam. ,,Istnieje przypuszczenie, że ta kraina wciąż
kryje się w morsich odmętach, chroniona przez Serce Atlantydy.
- Dziękuję ci. Muszę lecieć. - Falixy zdjęła mi obrożę i jak strzała
wyleciałam z biblioteki. Przybiegłam do mojej jaskini i założyłam na
szyję błękitny kryształ.
- Atlantyda... Znajdę ją! - powiedziałam do siebie i już byłam nad jeziorem.
CD nastąpi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz