-Mam nowinę.
-Tak?Jaką?-byłem zdziwiony
-Zostaniesz tatą. Jestem w ciąży.
Chwila takiego dużego stresu... Wtedy przez mają głowę przeszły myśli ,,czy nie za wcześnie?", ,,czy jestem gotowy?", ,,czy mi się uda dobrze wychować szczeniaki". Czułem takie załamanie.
- To źle... Nie chcesz ich?- łzy spłynęły Melody po policzkach.
Zdałem sobie sprawę że pokazałem jej że nie jestem zadowolony.
- Melody!- przytuliłem się do niej- Jak ty mogłaś tak pomyśleć! Kocham cię ...
Widziałem jak Melody z radości płacze.
Poszliśmy do jaskini. Tam zaczęliśmy rozmawiać. O wszystkim.
Nawet nie zdałem sobie sprawę kiedy zasnęliśmy
Obudziłem się o równej północy. Widziałem że Melody śpi. Wyglądałam bosko w świetle księżyca.
Wstałem. Przytuliłem się do jej delikatnego ciała, po czym pocałowałem w policzek.
Wyszedłem z jaskini odetchnąć powietrzem. Zimny chłód potargał moje futro. Otarłem oczy i dopiero zobaczyłem co się prze demną rozciąga...
Wtedy usłyszałem za sobą kroki.... To była Melody
<<Melody dokończysz?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz